Emerycka sobotka, gdyż niewyspana i przycięta w ramach efektu poszczepionkowego, zdaj się. Ale, pogoda piękna, sobotnie okienko, zatem trza się wybrać w góry! Oryginalnie mieliśmy wejść na Brauneck, ale skoro kolejka jeszcze jeździ o 16, to czemu z niej niej nie skorzystać… 😉 Zatem, rachu ciachu i jesteśmy u góry!
Robimy Große Höhenweg czyli idziemy na Latschenkopf i stamtąd będziemy zawijać na dół. Trochę się chmurzy, ale i tak jest pięknie: cudownie kolorowe i pachnące łąki, rześki wiaterek i widoki na Karwendel -oraz paralotniarze, których tu pełno
Po 1h15 rozsiadamy się na Latschenkopf. Kolejka już dawno zamknięta, więc ludzi brak. Wsuwamy, co mamy i zbieramy się w drogę powrotną, z małym przystankiem w Quenger Alm.
Z Alm schodzimy drogą (Seufzer Weg), chwilami jest stromo, przydają się kije. Na dole zasiadamy jeszcze w Jaudenstadl na kolację – dosko pomidorowe knedle i Kasspätzl nie załapują się niestety do zdjęcia. I z pełnymi brzuchami jeszcze 35min tempem po ciemku do auta! Cacy sobotka 😍
Leave a Reply