Ochhhhhh, jaki to był piękny piątunio! Po pierwsze: wolny! A po drugie, popołudnie na rowerku w absolutnie zachwycających okolicznościach przyrody. W ostatnich tygodniach 2x byłam w Ostallgäu i tak mnie zachwyciła ta okolica, że postanowiłam koniecznie wybrać się tu z M. rowerami i dziś w południe ruszyliśmy. Padło na Schongau, bo tylko godzinkę od domu i chciałam zerknąć na trasy wzdłuż Lech.
Początek zupełnie nieobiecujący, bo niebo – rano jeszcze błękit z puchatymi obłokami – zasnuło się kompletnie i 14c nie napawało optymizmem… Ale prognoza obiecywała przejaśnienia po południu i wyjątkowo metereologom udało się zgadnąć – i było pięknie!
Trasa: bajka 😍 Przede wszystkim w jakiś magiczny sposób, głównie z górki! Przez umleczone żółte łąki i sielskie wioseczki, pomiędzy małymi jeziorkami – a w tle zawsze ośnieżone szczyty. Tylu zdjęć odbić nieba w jeziorze podczas jednej wycieczki chyba nigdy nie zrobiłam. I do tego udało nam się piękne miejsce na lancz znaleźć: wielkie ławki przy kaskadach na Lech w Lechbruck am See. Śliczne miasteczko! Wrócimy tam z namiotem myślę, gdyż okolica tego wymaga 🙂
Zachmurzony początek RomantikPur! Łaciate osiołki! Oesu no, słodycz taka ze ohhh Kocham majowe łąki Lechbruck Idealne miejsce na piknik Gaierköpfe na horyzoncie, podobnież Krówki leśne Z borsukiem czy bez? 😉
Leave a Reply