XXII: 10.9.2023, Brenta Day 3: from Rif. Graffer to Rif. Brentei

I czas ruszać dalej! Wysuśleni na maxa, spakowani, 7.30 wymarsz! Najpierw do Rifugio Tucket, przepiękną pustą trasą 316 a potem 382 do Brentei, tu już w dużym towarzystwie – popularna droga, zwłaszcza przy niedzieli.

Zostawiamy za sobą Graffer, schronisko dziwne: zupełnie bez klimatu, z kiepskim jedzeniem i chłodną atmosferą, ale z mega widokiem!!! Te długie zachody słońca nad Presanellą, ta cisza i spokój, 3 owczarki berneńskie i chill na leżakach – to dobro zostanie nam w pamięci 🥰

Tymczasem, trasa 316 przez mega księżycowy krajobraz: ogromne białe głazy, ścieżka gubi się pomiędzy kamorami. Wchodzimy na piękny wschód słońca nad Torrione di Vallesinella i po 2h docieramy do Tuckett, w sam raz na drugie śniadanie.

Posileni ruszamy w dalszą drogę! Do Brentei mamy jakieś 2-2.5h – na lekko byłoby szybciej, ale dźwiganie waliz trochę kosztuje 😉 Trasa 382 najpierw schodzi mocno w dół, żeby potem jako 318 znowu piąć się w górę #najgorzej. Słońce przyświeca niezmordowanie, widoki niezmiennie zachwycają i już przed 13 w tłumie ludzi docieramy do Brentei! I nic to, że jesteśmy tak wcześniej, check in dopiero o 15, ale luzik, komu by się spieszyło! Zamawiamy lancz i już wiemy, że nadrobimy tu straty z Graffera, gdyż jedzenie jest prawidłowo po włosku pyszne 😋

Po checkinie robimy mały rekonesans po okolicy (zachwyt!), rozgaszczamy się przy kolacji (zachwytx2!) i szykujemy plan na jutro – a ta trasa to będzie z mojego punktu widzenia Absolutna Kumulacja Zachwytu 😍

Leave a comment

Blog at WordPress.com.

Up ↑