Czas na poświąteczne spalanie kalorii! Dziś miała być piękna pogoda, więc postanowiliśmy ruszyć na rodzinną wycieczkę. Tata wymyślił, że podjedziemy do Ludwikowic, stamtąd jeden przystanek pociągiem do Świerków i potem zielonym szlakiem na Włodzicką Górę. Bardzo fajna trasa! I piękna pogoda owszem była, ino okrutnie wiało – ale za to były cudne obłoki do zdjęć 🙂










W 2018 otwarto na szczycie góry nową wieżę, poprzednia popadła w kompletną ruinę. Wchodzi się po schodkach na wysokość 15m i roztacza się stamtąd naprawdę piękny widok! Nigdy nie byłam w tej okolicy w górach i naprawdę warto, okolica dużo mniej oblegana niż Sowa czy Kalenica, a widok równie malowniczy.






Kawałek poniżej wieży warto odbić w bok na bardzo ładny punkt widokowy – i co ważne, osłonięty od wiatru, a więc idealne miejsce na pauzę. Stamtąd z powrotem do Ludwikowic czerwonym szlakiem, przez szerokie trawiaste połoniny. Z daleka widać wiadukt kolejowy, z którego ruszaliśmy na wycieczkę. Na obrzeżach Ludwikowic stoi kościół Michała Anioła, niestety był zamknięty, ale obeszliśmy chociaż mały cmentarz, na którym stoi jeszcze kilka starych niemieckich pomników. I cyk, po 7km jesteśmy przy aucie! Teraz jeszcze przystanek w Zygmuntówce na gorącą zupę z soczewicy i głaskanie kotka i ruszamy do domu 🙂



















Leave a Reply