Kolejny region, który odwiedzam zbyt rzadko: Chiemgau! Zatem, w sobotę rano (po noclegu w uroczym Kloster Seeon i porannym pływaniu w jeziorze), ruszyłam na Hochgern. Poszłam trasą opisaną tu https://www.hoehenrausch.de/berge/hochgern/ z tym, że dokładnie odwrotnie 😉 i zapewniam, że tak jest lepiej: najpierw kościółek i Staudacher Alm a powrót zwykła drogą. Ten wariant omija schodzenie stromą i śliską ścieżką do S. Alm (podejście jest ok) i unika nudy żmudnego podchodzenia drogą (a na żwawe zejście w sam raz).
Widok z góry zachwyca, bo nie tylko Chiemsee, które widać już po drodze, ale i ośnieżony Stubai! Ludzi nie aż tak wiele, wszystko kwitnie, puchate chmury (w oddali słuchać było burzę) i po drodze aż 4 huty! Do wyboru, do koloru.
Wyszłam z parkingu o 9 i po 15 byłam z powrotem, piękna runda: 17km i 1.200m przewyższenia. A po drodze do domu przystanek na kąpiel w Chiemsee! Bardzo udana sobotka 🤗























Leave a Reply