Pomysł na Słowację pojawił się przypadkiem, przy okazji koncertu Tool w Krakowie – jadąc z Monachium, można zahaczyć o Słowację. Natrafiłam na fajny blog (dzięki! https://hasajacezajace.com/wielki-rozsutec/ ) i choć zrobiliśmy “tylko” Mały Rozsutec (trasa na duży jest zamknięta do 15.6), byliśmy bardziej niż usatysfakcjonowani!
Na nocleg polecamy hotel Boboty https://www.hotelboboty.sk/en/– idealna lokalizacja, trasa wychodzi spod hotelu 🙂
Zrobiliśmy w sumie 19km, zszedł nam przy tym cały dzień (dodatkowo zrobiliśmy jeszcze pętlę przez Diery) i była to absolutnie przepiękna wyprawa. Niesamowicie urozmaicona trasa! Jakby 3 wycieczki w 1 🙂
Gdzieś zagubił się niestety magnesik na lodówkę, który kupiliśmy na pamiątkę w Szałasie pod Południową Skałą – tam zatrzymaliśmy się na piwo i arachidowe chrumky po zejściu, a ja splakalam się ze śmiechu przy głupawce, ze owce zbudowały gniazdo (gdyż stały na łące przy gałęziach uformowanych na kształt 😉 )
Leave a Reply