XVI: 3.8.2022, Śnieżnik 1.425

Ciągle nie wiem, czy już kiedyś za dzieciaka byłam na Śnieżniku, czy to był jednak pierwszy raz? Tak czy inaczej, zaliczone! Fajna górka, ładne schronisko po drodze, ino ludzi tłum… Strasznie zadeptane te góry. Ale, Tata zabrał nas kawałek niżej do Słonika, posiedzieliśmy chwilę z pięknym widokiem na Pradziada i spółkę, słuchając szumu traw i... Continue Reading →

XIV: 25.6.22, Vilser Kegel 1.831

W piątek wymyśliłam, że wyjeżdżamy na wkend i śpimy w hucie i kapiemy się w jeziorze i M. dalej ma niedzielę ze swoją Różą - czyli jakby za dużo na jedną sobotkę… W związku z tym stanęło na sobotnim wyjściu w góry i niedzielnym powrocie M. do domu na kolarce 🙂 Jako, że w Ellmau... Continue Reading →

XIII: 2.6.22, Roundtour Ammersee

Wolny piątunio! I do 17 ma być pogoda, zatem pakujemy się z rowerami do SBahn i jedziemy do Herrsching, coby wreszcie okrążyć Ammersee! Już dawno był plan, kiedyś podjęliśmy próbę, ale pogubiliśmy się po drodze i był brak mocy i odpuściliśmy. Zatem, dziś podejście nr.2, zakończone sukcesem 🙂 Wycieczka super, gdyż urozmaicona bardzo: najpierw pierwsza... Continue Reading →

XII: 27.5.22, Old Dungeon Ghyll

What’s better than discovering new places with best friend? Not many things, I tell ya 😉 I came to UK to see my best friend Ania and she promised to take me to the Lake District: I’ve never been there before and she chose a trail she hasn’t tried before so it was new to... Continue Reading →

X: 15.5.22, Wielka Sowa 1.014, z przystankiem w Orzele :)

Niedzielka! Niewyspana, gdyż kolejna pobudka o 6 przez gruchającego na całą parę za oknem gołębia, ale nic to! Piękna pogoda, więc ruszamy na Przełęcz Walimską a stamtąd fioletowym szlakiem w stronę schroniska Orzeł. Ludzi póki co niewiele, otwierają się widoki najpierw na Ślężę, potem na Waligórę, Ruprechticky Spicak oraz Śnieżkę! Po drodze obserwacje ornitologiczne przy... Continue Reading →

VIII: 7.5.22, Brunnsteinhütte 1.560

Pogoda miała być kiepska i była, ale tak się pilnie złożyło, że musiałam w piątek wyjechać w góry. Późno było, wiec dojechałam tylko do Mittenwald, łapiąc ostatni wolny pokój w hotelu. Wieczorem deszcz, rano też deszcz. Wyjść z auta i zarzucić plecak, jak pada i ruszyć w górę, to nie jest taka oczywista sprawa… Ale... Continue Reading →

Blog at WordPress.com.

Up ↑