Z okazji Dnia Dziecka M. dostał w prezencie powrót kolarką z Kreuth do Monachium a ja wdrapałam się na bawarski Matterhorn 😅
Leonhardstein mie kusił od zeszłego roku, gdy zobaczyłam go z Buchstein, taka wyraźna wystająca skałka. No i dziś padło właśnie na Hardego Leona: szybka trasa, bo tylko 2h podejścia, i z mojego punktu widzenia średnio atrakcyjna, bo po drodze widoków szczególnych brak, podejście bez rewelacji, bo najpierw błotnisto przez las a ostatnie 40min dosyć ostro w górę po kamorach i korzeniach. Oraz, niestety, za dużo ludzi – co biorąc pod uwagę, ze to jednak Tegernsee oraz Pfingsten, nie zaskakuje. Ale, na duży plus jest to, że podejście tylko 2h, a widok mega!!! Przepiękna panorama roztacza się ze szczytu a dodatkowo była dziś dobra widoczność i pocztówkowo śliczne chmury do zdjęć.
Krótka trasa, bo tylko 8.6km, 670hm, niecałe 4h w sumie, łącznie z półgodzinną pauzą u góry. Takie poniedziałki to ja lubię! 😊
Leave a Reply